wee

Wlasciwie to sie powinnam zbierac na zajecia, alee cooo taam.

Swieta i po swietach, fajnie bylo. Balwany, spotkania z Karolem, Jarem i Katarzyna, podroze Pendolino, duuzo jedzenia i nowy lapek.

No i Daryl przez caaale 5 dni <3

A teraz znow powrot do rzeczywistosci. Duzo zajec mi przepadlo przed swietami, wiec sie lenilam, a teraz ciezko mi bedzie wrocic do czegokolwiek ;p jakis krotki ten semestr, juz nam zapowiedzieli pierwszy egzamin na maj. 

Z jednej strony nie moge sie doczekac wakacji bo Anglia, bo Daryl no i przed tym w maju Mamma Mia!

Aaaa z drugiej... konwersacje... PNJ... kanji... egzaminy z przedmiotow, ktorych nie ogarniam typu "estetyka" albo "religia"... uhh

Cos tam cwicze, robie ze soba, ale strasznie mi sie nie chce :P

Dobrze, ze sa takie przedmioty, ktore latwo zdac typu laborki albo lektura tekstow. A reszta.... weee...

wolalabym nie miec poprawek, zeby jak najdluzej siedziec u Daryla. 

A potem 3 rok, naah. Malo zajec, co prawda trudniejsze rzeczy beda, ale mysle, ze bedzie fajnie. No i moja superowa praca licencjacka! Dalej czekam na odpowiedz Julii co z moimi gazetkami, za ktore sie wezme przez wakacje.

Jeszcze troche... jeszcze troche... jeszcze troche...