.

Kolejne zbiórkowe zdjęcie, poprzedzające biwak w Buczku (nie jestem rasistą i toleruje większość poglądów, które nie ograniczają innych ale każdego SSmana bym tak potraktował tylko bagnetem po wielokrotność aż doszedłbym do samej ziemi). Najbliższa zbiórka już w sobotę i naprawdę mam ochotę się na niej wydziczeć, potrzebuje tego zdrowo bo aktualnie mimo zmęczenia nosi mnie w domu. Próbowałem ruszyć matmę, zrobiłem ile potrafiłem z tych pojebanych przykładów, które sobie nauczycielka uroiła (zadać 2 tematy do domu i sami je opracujcie a potem zróbcie do nich pracę domową) ale po kolejnym podejściu do przedostatniego przykładu pieprznąłem zeszyty i załączyłem moją alternatywna play listę "St. Anger", która jest bardzo adekwatna dom mojego podejścia adekwatnie co do matmy ;].

Zagadała mnie dziś znajoma, która przegląda mojego bloga odnośnie zdjęć u mojej koleżanki, gdzie widniałem w białej koszulce, jeansach i w okularach przeciwsłonecznych. Pytała się mnie mianowicie "od kiedy się tak ubieram?". Odpowiedź byłą prosta "potraktuj to jak przedstawienie. Na scenie jesteś sobą czy postacią w którą się wcielasz? A schodząc z niej nadal jesteś tym kim tam byłeś czy samą sobą?". Także jak ktoś będzie miał jeszcze takie dziwne wątpliwości to odsyłam do tego wpisu:).

Końcówka notki miała być o czymś całkowicie innym ale teraz całkowicie mój nastrój nadaje się tylko do.. w sumie do niczego chyba tylko do położenia siew łóżku i patrzenia w sufit. Przepraszam, nie pomogę mimo iż chcę..

To jeden z utworów z mojej 3 playlisty podpisanej jak tytuł zdjęcia

<..>