Fotografia starsza niż mój ówcześnie istniejący dla mnie świat - z pierwszego Śremu. Wypadu nieśmiertelnego, innowacyjnego i mimo powtórki w zeszłym roku i (mam nadzieję) kolejnej edycji w tym - nie będzie tym samym. Zmienili się ludzie, zmieniły się czasy, zmieniły się poglądy, zmieniły się znajomości i z pewnością zmieniłem się ja sam. Wszystko powędrowało w swoja stronę i czasami z niektórych rzeczy pozostały tylko miłe wspomnienia, których odwzorowanie w teraźniejszości staje się niemożliwe. Poniekąd jest to smutne i zastanawiające ale z drugiej strony potrzebne. Na zdjęciu wykonanym przez Tomka (etatowej "Żabci" biwaku, notabene aktualnego zakonnika i studenta seminarium :D) widnieje Ania vel. Bilka. Wtedy jeszcze jako synonim słowa "zło", z wisiorkiem ze znakiem "KoRn'a" postrach niektórych ludzi, pierwsza do walki i niepokorna dusza (teraz stał się łagodniejsza, choć nadal swój klimat trzyma ;D). obok niej moja skromna osoba, z początkowymi śladami zarostu na bokobrodach, z dłuższymi włosami przy karku (był to okres kiedy zapuszczałem włosy. Ściąłem je jak zaczęły mi się kręcić i robić kędziorki oraz mycie ich codziennie rano zajmowało mi za dużo czasu). Był to również okres podrywania Bilki w wykonaniu Kacpra (komizm tych wszystkich sytuacji i hasło "podrywu na kaszankę" przejdą do jego historii :D). Na owym statku również do tego dochodziło. Wpadłem nawet na pomysł zagrania czegoś takiego w formie żartu/zabawy aby zagrać podryw (Kacper Bilkę, Bilka mnie, Ja Madę a Magda nikogo bo Kacpra nie chciała :P). Problem zadania polegał na tym że osoba podrywana była niechętna do podrywającego. Był niezły ubaw :P. Potem chodziły ciekawe plotki, o których się tak z miesiąc później dowiedziałem, ale swoim zwyczajem po prostu je olałem :). Miło czasem to sobie wszystko przypomnieć :).
Jutro rajd PTTK i nie muszę iść do szkoły! :D. W piątek skrócone lekcje i do domu powrót koło 16.00, zaczynając oczywiście o 11.30. No i długi weekend. W sumie u mnie już się zaczął :).
Pisałem wczoraj o księżycu i o tym, że dzielić owy widok chciałbym z ściśle wybranymi osobami. Dzisiejszy o barwie soczystej pomarańczy, krążek na nieboskłonie porządnie przebił wczorajszy nastrój. Jego niski pułap, prawie sięgający ziemi, czyste niebo oraz otwarta przestrzeń były czymś po prostu niesamowitym.
Na koniec utwór Placebo, z jednym z najlepszych ich (i w ogóle) teledysków. Naprawdę polecam obejrzenie do końca i wczucie siew słowa oraz obraz. Potrafi dać do myślenia i to porządnie <..>
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24