Kiedy słońce było tak nisko, że światło można by powiedzieć jest tylko odbijane od księżyca straciłem konwencję. Jadąc już konwencji nie miałem bo nie do tego zostałem wynajęty - ja miałem tylko zrobić swoje i uszczęśliwić tym zleceniodawców. Wiatr zacinał mroźnymi smugami w moje płuca, kurtka ma byłą letnia bo nie spodziewałem się o owych może niekoniecznie późnych choć nie wczesnych i osłonecznionych porach "łapać" i wracać. Nie chciałem zawieść kroczących obok mnie towarzyszów a zarazem egzekwujących mą pracę ludzi. Wiedziałem, że idąc do owej opuszczanej budy nie dam im tego czego pragną czyli świetnych efektów. Robię tym co mam i staram się robić to jak najlepiej ale nawet Dawid rzucał w Goliata kamieniem za dnia, a nie o zmroku - wtedy wynik bitwy mógłby być mniej heroiczny a bardziej wzbudzający na myśl Sodomę i Gomorę. Wyniki były jak się spodziewałem - mierne z dwóch czynników - otulająca nas ciemność i niedoskonałość ludzką w tym przypadku o dziwo nie moją. Część tej roboty wstawiłem na tego bloga, części nie pokażę nigdy bo i nie ma po co się narażać na już niekorzystne opinie a Jezusem nigdy nie próbowałem być nastawiając z samej zasady drugi policzek.
Wczorajsze łóżkowe i przy biurkowe rewelacje z moją kochanką, na którą często wrzucam ale raczej to z miłości i z potrzeby jej poznania na określony czas. No nie jednego pokonała ale moje wczorajsze z nią konwenanse i rozmówki oraz studiowanie jej na pamięć cal po calu zaowocować może niekoniecznie złą oceną z przedmiotu maturalnego. W końcu matematyka jest zawsze nieprzewidywalna w swojej logiczności ;D.
Tak, potwierdzam plotki i różne niuanse niepotwierdzone w półświatku Pabianic-Kolumny. Noszę zajebistą teczkę (na którą prawie wszyscy mówią tornister :P) zamiast plecaka, bo jest wygodna, pojemna i mi się podoba ;).
Czwartek jest dniem zawsze nie do życia - lekcje ciężkie jak podwaliny ziemi i dłużą się jak powroty do domu autobusem, kiedy to chcemy szybko pojawić się w domu. A dziś było lekko, nudno i monotonnie, zero przegięć z zadanymi lekcjami brak klasówek na jutro a i w przyszłym tygodniu mało i łatwe. Żeby nie było - nie narzekam na to :P.
Wątpię abym cokolwiek jutro a co dopiero w sobotę dodał jakiś wpis na tym serwisie blogowym, bo będę się relaksował i wypoczywał biegając, śpiewając, drąc się, ciorając, bijąc, pracując, sprzątając, rozmawiając, śmiejąc, walcząc, rozważając, myśląc - czyli biwakując w Widawie ;). Zgłoszenia do 20.00 jeśli ktoś się do tej pory nie zgłosi to uznaję, że nie jedzie .
Na sam koniec informacja co najmniej bardzo dziwna zważając na moją osobę i jej jakieś upodobania. Mianowicie przebywam w dużej mirze z Sebą i Czarkiem - na przerwach w szkole, w autobusie, w drodze do szkoły i ze szkoły. A co z tego wynika mimo woli słucham rozmów chłopaków i tematów im bliskich. Więc można by powiedzieć, że abym mógł do ich większości rozmów wkręcić zaczynam się interesować ich głównymi wątkami. Dobra, pora dojść do setna - odsłuchałem ostatnią płytę O.S.T.R.'ego "Tylko dla Dorosłych" (pojęcia "Piotrek słucha rapu" chociaż trochę wydaje mi się nadal abstrakcyjne mimo iż mówię o samym sobie ;D). Początkowo na YT poszczególne utwory ale teraz cała płyta siedzi u mnie na playliście i właśnie ją odsłuchuję. Najlepszy utwór wg mnie zamieszczę w linku a i teledysk jest pod refleksję (polecam odsłuchać całości bo jak chłopaki mi mówili to i się przekonałem - fajna historia jest w niej opowiedziana) <..>
Inni zdjęcia: ... fuckit22962025.06.26 photographymagicBati nacka89cwaDroga do Świątyni Hatszepsut bluebird11Majcia! purpleblaackmuszka owocówka wanderwar;) patki91gdJa patki91gd;) patki91gd;) patki91gd