Kolejne stare zdjęcie. Tym razem z rajdu na Ldzań. Z utęsknieniem czekam na tamtą pogodę. Może i okres w którym teraz jesteśmy napawa nas niesamowitą atmosferą świąt i w ogóle ale: jest zimno; jest krótki dzień; jak spadnie śnieg to będę musiał go odśnieżać :/ (i to jest główny minus zimy. Gdyby mogło padać wszędzie poza moją działką to nawet by mi się to podobało. Ale odśnieżania nie zdołam strawić :D). Na fotce akurat szykowałem się do zjazdu na linie przez rzekę (jako tester czy to w ogóle się trzyma i działa :D). Ciutkę nienaturalnie wyszedłem na nim i nie mam pojęcia dlaczego :P
Kacper wczoraj przywiózł mi masę zeszytów. Jak na nie patrzę to już mi się nie chce i czuję wewnętrzne "bleee". Dobrze, że mam wprawę w przepisywaniu to w miarę szybko pójdzie do przodu. Jutro jeszcze pasowanie pierwszaków. Ciekawie jak bardzo ciekawie im to wyjdzie.
Wczorajsza zbiórka byłą może z małą frekwencją ale i tak mimo to nie doszło do zrealizowania całego konspektu (ba nawet połowy). Wszystko przez najbardziej dziecinną zabawę/grę, którą lubimy od biwaku w Pabianicach. Może jeszcze dochodzi do tego pająk i muchy :D. Dziwne jest tylko, to że w dużo osób ta gra nie jest aż taka fajna.
2 godziny po zbiórce musiałem się pojawić na "jak zwykle super ciekawej" imprezie rodzinnej. Mianowicie na imieninach wujka i cioci. Początkowy plan był taki, że idziemy na godzinę i zrywamy się do księdza na spotkanie chóru (tylko, że spotkanie było odwołane więc już wcześniej zapowiedziałem seans filmowy) a następnie wracamy na imprezę ponownie się najeść i ponownie gdzieś idziemy. Plan zostałby w 100% wykonany gdyby nie fakt tego, że po powrocie czekała nas super niespodzianka (mianowicie mimowolne zdrowie wujka, potem cioci a potem nie wiem czego bo już nie mówiono). Niektórzy znają szczegóły np. znikając porcja mięsa z Kacpra talerza, telefon o niemoralnej treści i propozycjach (za którą ktoś dostał ode mnie w głowę) oraz krzyczenie Kacpra w momencie kiedy się potknął "To kara boska! Bóg zesłał węża!" (Boję się tego człowieka na weselu u Asi... :D). Resztę pominę ze względu na pi razy drzwi wydźwięk wychowawczy i poprawność moralną :D
Po przepisaniu zeszytu szykuje mi się ciekawy dzień: brak planów i prawdopodobna nuda& Chociaż i tak na pewno na wieczór coś się wykombinuje ;)
Troszkę wolniejszej muzyki <..>
:*
Inni zdjęcia: Jeszcze Panna purpleblaack... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24