Przez cały dzień siedzę nad brzegiem rzeki
Obserwując wschód słońca i kolory, jakie przynosi
Tutaj mogę śpiewać, bo w pobliżu nie ma nikogo
Jakies ptaki fruna nade mna, szybuja wolne
Pamiętam anioła, jak usiadł przy mnie
Tutaj, nad brzegiem rzeki
Spojrzałam w jego wielkie niebieskie oczy i pokochałam go, jak deszcz
A potem odleciał, niczym ptak, którym był przedtem
Patrzyłam, jak odlatuje ku zachodowi słońca
Aż niebo stało się niemal czarne i straciłam go z oczu
Następnego ranka, przy wschodzie słońca, wypatrywałam i czekałam
Czekałam na ptaka, który pod ta postacia był moim aniołem
wakacje. wakacje. no i deszcz. wróciłam z ziębic. było świetnie. rozpisywać się nie będę bo to i tak nie ma sensu xp
życzę wam dużo słoneczka x) (bo ja blada i tak będę)
Lestat... Lestat - zaczytana.