photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 LIPCA 2012

06

no doprawdy. nic nie ma. żadnego ładnego obrazka.

 

- Severusie, lubisz mnie? - spytała Lily, patrząc na dłonie spoczywające na podołku. 

- Co za głupie pytanie, oczywiście, że cię lubię. 

- Jak bardzo? - spojrzała mu w oczy. 

Snape speszył się. Zaczerwieniony spuścił wzrok. 

- Nawet sobie nie wyobrażasz... - szepnął. 

- Co tam szepczesz? Mów głośniej, przecież chyba czujesz, że wiatr wieje tak, że ledwo słychać cokolwiek..! 

- Mówię, że bardzo - powiedzial głośniej. 

Lily uśmiechnęła się, oparła głowę na ramieniu Severusa i zapatrzyła się w dal. Chłopak objął ją ramieniem. 

- Sev... Chciałabym, byś był bardziej śmiały i zaprosił mnie na spacer. Chociaż raz ty to zrób! 

- Więc... Więc chodźmy w tę sobotę do Hogsmeade - zaproponował śmiało.

Lily popatrzyła, zdumiona, że Snape zdobył się na zaproszenie jej. Oczywiście zgodziła się.

- Więc przy wyjściu? Za dwa dni, może o 12? - zapytał.

Ponownie się zgodziła. Zbliżyła się do Severusa, pocałowała go w policzek, po czym speszona wróciła do zamku. 

Snape oszołomiony dotknął policzka, jakby w transie. Na ustach błąkał mu się lekki usmiech. 

Wtem zza krzaków wyszedł James. 

- Levicorpus! - wrzasnął, celując w Seva różdżką. Zaklęcie poderwało Snape'a w górę, jakby wisiał w powietrzu, powieszony na chmurze za nogę. 

- Co ty robisz, Potter? - warknął. - Liberacorpus! - odczarował się. 

- Raczej co TY robisz! Całujesz Evans!!! Ona nie jest dla ciebie, Smarkerusie! 

- Conjunctivis..! - krzyknął Severus. Zaklęcie oślepiło Jamesa, ale jedynie na chwilę. 

- Drętwota! - odparował Potter, jednak chybił. 

- Expelliarmus! - spudłował Snape. 

- Furnunculus!!! - James trafił zaklęciem. Snape'owi na twarzy pojawiły się piekące bąble i białe krosty. Rozzłościł się. 

- Sectumsempra! - wrzasnął i machnął różdżką na wysokości policzka Jamesa. Trafił. Zaklęcie rozcięło Potterowi policzek, jakby ktoś ciął go niewidzialnym mieczem. 

- Dosyć, DOSYĆ! Protego! - krzyknęła profesor McGonnagall. Niewidzialna tarcza odepchnęła ich od siebie. 

- Potter! Gryffindor traci 50 punktów! Snape! Slytherin traci 50 punktów! Ale to nie wszystko. Obaj do pani Pomfrey*. Migiem! A tam porozmawiamy o karze. 

~sobota~

- Gdzie jest Sev? - myślala Lily, patrząc na mijających ją ludzi. Czekała na przyjaciela już 30 minut, a on nadal się nie zjawiał. 

Po godzinie czekania smętnie wyruszyła sama do Hogsmeade. 

~~

- Severusie Snape! - wykrzyknęla na jego widok. 

- Lily, ja... Chciałem przeprosić... 

- PRZEPROSIĆ?! Czekałam godzinę. Godzinę, Sev, rozumiesz? 

- Miałem karę! McGonnagall dała mi za bójkę z Potte...

- NIE OBCHODZI MNIE TO! Wystawiłeś mnie! Nie jesteś od niego lepszy! - pozostawiła go pod portretem Grubej Damy samego z jego rozpaczą.

 

*pani Pomfrey - pielęgniarka

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika singingroedeer.

Informacje o singingroedeer


Inni zdjęcia: Bellusia patkigdZ Mariuszem Kalaga patkigdMoja kicia patkigdW okularach mikołajkowych patkigdPrzed lustrem patkigdChoinka patkigdBellusia patkigdNa tle misia patkigdPrzy robieniu pierniczków patkigdJa patkigd