Pierwsza sobota spędzona w imie postanowień.
Wciąż nie moge strząsnąć z siebie uczucia Twoich ramion. Niesłabnące wspomnienia każą mi popadać w skrajności. Dowiaduję sie o istnieniu ogromnej pustki, którą teraz niczym nie jestem w stanie zapełnić. TO nie wystarczy, oczekuję więcej. Czekam na moment, gdy będę mogła naprawić błędy. Z dwojga złego łatwiej mi siebie obwiniać. Motywacja sie wzmaga. To jest jedyna droga.
Chcę się wyłączyć, zresetować, uciec.