Te chwile gdy jesteśmy wszyscy razem
i żyjemy życiem o którym lepiej głośno nie mówić
<3
I jest dobrze, jest stabilnie, optymalnie, harmonijnie, z dnia na dzień krok do przodu. I chyba zaczynam rozumieć co nieco, trochę więcej widzieć, dostrzegać i mniej dramatyzować. Teraz pragnę spokoju i odpoczynku. Oddalenia się. Wyjścia z tłumu. Przeanalizowania zysków i strat. Wyciągnięcia wniosków. Zastosowania się do nich.
Widzę klarownie minione chwile, których już nie odzyskam, nie naprawię, nic w nich nie zmienię. Jednak mam też wizję przyszłości i podoba mi się ona. Wizja niepełnia, pozostawiająca pole dla spontanicznych niespodzianek ale przedewszistkim nie wywołuąca obaw.
SPOKÓJ. Nie chcę więcej czuć obaw i niepewności.
If not now,
WHEN?