Takie pewne święto, które zastąpiło piękną tradycję Nocy Kupały...
Hmmm...
Tak myślę ostatnio więcej i mi się mózg przegrzewa...
Nie długo dzieścia na karku i żegnaj nastolatku... Jak ten czas rychło płynie...
W szkole wylosowałem taki ładny cytat i zgubiłem... Na dzień dobry sobie tyłek obiłem przewracając się w biegu na autobus do szkoły... I jeszcze angina mnie rozbiera... ZNÓW...
Kurka ja to wiem jak ze święta zrobić pechowy dzień :P
Kiedyś słyszałem, że jaka miłość takie walentynki... I chyba się to sprawdza...
Coś na poprawę humorów :P Dla wszystkich zakochanych z mniejszymi i większymi problemami ;)
http://www.youtube.com/watch?v=2caXKgYg9KM&feature=player_embedded#t=9s