Od wielu dni, może nawet miesięcy, dręczy i zastanawia mnie jedno pytanie: czy prawdziwa i romantyczna miłość jeszcze istnieje?
Jest jakiś wzór, jakieś A i B, które pomnożone przez M daje uczucie, które wiąże ze sobą dwie, całkowicie inne jednostki i sprawia, że trwają one jako jedność? Czy pierwiastkowanie tego przez kłotnie i problemy daje nam receptę na udany związek? Jakie składniki trzeba dodać do siebie, by stworzyć udaną i długotrwałą relację pomiędzy mężczyzną a kobietą?
Przypadkowe spotkanie na ulicy, jeden uśmiech, oczy spogladające na siebie ukradkiem, nieśmiałe muśnięcia dłoni, elektryczność wyczuwalna w powietrzu.. Dlaczego tak trudno jest nam znaleźć Drugą Połowę? Czy nasze życie polega między innymi na poszukiwaniach Tej Jedynej, Niepowtarzalnej Osoby? I czy wszystkim nam jest dane Ją spotkać? Jak mamy ją rozpoznać pomiędzy setkami innych ludzi, mijanych codziennie na naszej drodze? Czy będzie to porównywalne do uderzenia pioruna, czy może też do ciepła, rozlewającego się błogo po naszym ciele..
Tyle pytań bez odpowiedzi...