nigdy nawet nie wyobrażałam sobie, że można tak bardzo cieszyć się z wolnego popołudnia.
wróciłam do domu, najadłam się, oglądam pierwszą miłość i piszę na blogu! kurcze, dawno tak nie było.
od razu przepraszam, fajnie wejść i mieć czas, żeby odpowiedzieć na Wasze wiadomości.
Chciałabym powiedzieć, że moja nieobecność tłumaczy się tym, że dzieje się coś w moim życiu.
ale skłamałabym. nic się nie dzieje. Wstaję pędzę na uczelnie, później prosto do pracy i tak to wygląda.
Nie mam czasu kompletnie na nic. pewnie gdyby swędział mnie nos, znosiłabym to nieprzyjemne uczucie, żeby nie marnować chwili. a to co jest najgorsze to to, że mimo, że mi to przeszkadza, przyzwyczaiłam się do tego.
co mam powiedzieć? czas na zmiany? nie lubię jak się mówi a nie robi. a zmiany są trudne. mam zbyt słomiany zapał.. I najpierw to trzeba zmienić.
Co wiecej?
może lepiej nie mówić dziś już nic więcej?
aaa zdjęcie zdjęcie :))
Tato Wery załatwił mi kask i okularki żebym była bezpieczna jak jeżdżę z siostrzyczką skuterem :))
co do posłuchania da Wam dzisiaj Alusia? no coo :) coś co wyciska mi łzy od pierwszej nutki.
https://www.youtube.com/watch?v=RgKAFK5djSk
pozdrawiam Was serdecznie :*