Dziwne, ale za każdym razem kiedy siedzę na lekcjach, w głowie pojawia mi się ten oto obraz. I nie chodzi o to, że chcę wyjśc "za potrzebą". Mam ochotę uciekać, znaleźć się na jamajskiej wyspie i choćby palić marihuanę, szczególnie kiedy nadchodzi pora „do tablicy”... A jedyne co mogę zrobić, to schować się za koleżanką/kolegą przed sobą. Tylko nie wytrzymuję już bólu pleców od garbienia:):)
Pozdrawiam wszystkie garbusy z wyboru.