Największa motywacja do życia? to jest pewnie ta cudowana świadomość, że gdzieś tam jest ktoś kto widzi w Tobie więcej niż Ty sama w sobie widzisz. Zastanawiam sie już od dłuższego czasu czy to pierwsze spotkanie może nam oznajmić, czy to właśnie jest to, czego od dawna tak szukaliśmy, czy chcemy brnąć w to dalej, czy tylko ironicznie przetrwać każdą kolejną minutę z nadzieją, że to wszystko zaraz się skończy i nie będziemy musieli się dalej ze sobą męczyć, bo początki są zawsze dziwne. Nie wiesz co możesz oczekiwać od drugiej osoby, co ona może Ci dać. Poznawanie jest uciążliwe, bardzoo uciążliweee. Niekiedy nie możemy otworzyć się całym sobą przed drugą osobą, bo boimy się akceptacji. Ale gdy pierwsze spotkanie przysporzy nam taką pewność, że wszystko dobrze się potoczy... że będzie niby ten happy end.... I już inaczej się żyje. Tylko obawy i obawy, że coś pójdzie nie tak.... Oceniając mój stan szczęścia mogę odważnie stwierdzić jego brak - zupełny brak 'szczęścia' w sumie nie wiem już co to znaczy i może to nawet lepiej z jednym minusem, że to wszystko co wczęśniej napisałam musiałabym wymazać...
Inni zdjęcia: 99% z 1 kronikakrukastop toujourspurEdge of Excess tasteofinnocence1490 akcentova323 przezylemsmierc;) patkigdJa patkigd;) patkigd:* patkigdJa patkigd