czy się zmieniłam- człowiek zawsze się zmienia pod wpływem choćby środowiska-przystosowuje sie.
Mi to przystosowanie do Krk zajęło ...hmmm... dalej zajmuje.
Na benk było to udane pół roku- studia, ludzie i zmniejszona liczba imprez za to zwiększona liczba wypalanych papierosów, tak wiem nie powinno tak być ale patrząc na dzisiejszą rzeczywistość ciśnie mi się jedno: KURWA MAĆ!
Dwie przeprowadzki za mną - nie jest jeszcze tak źle.
W końcu znalazłam swoje miejsce razem ze swoją urocza współlokatorką.
Zaczynając coś zupełnie nowego nie chce się jedna zapominać o starym - a to boli- nie wiedzieć dlaczego-chce dowiedzieć sie właśnie tego co tak mnie męczy.Musze.Podejmowanie decyzji to chyba najgorsze co potrafie...lub może inaczej czego nie potrafie.
Smoke Two Joints.
Nie wiem do czego się nadaje.A do czego nie.
Ale czuje że idąc z bananem na twarzy świata nie zmienię, a zmieniać ...go trzeba.
Dziwna ta krakowska społeczność.
Ale kocham Kraków, jest teraz częścią mnie. Stałam się bardziej anonimowa niż byłam.
Jednak zatraciłam gdzieś kawałek siebie- tego co mnie napędzało- muszę to odnaleźć jak najszybciej.
Inaczej zginę.
Póki co zabieram się za Kartorafie i przekroje wesołe nasze.
Muszę z kimś pogadać.
Bye.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika sideeffect.