Siedzę sobie tutaj i siedzę i piszę i słucham...
a słucham sobie Leonarda Cohena na którego mnie naszła ochota po wymacaniu pewnej książki...
zastanawiałem się nad jakimś cytatem czy myślą nad którą mógłbym się porozwodzić, ale nie mam najmniejszego pojęcia...
uczę się do tego głupiego polskiego i mam już dość... Temat swój uwielbiam, ale nie mogę znieść tego, że uczę się tylko kawałka gdy mógłbym pływać po wielkim morzy turpizmu... dobrze mieć problemy zastępcze... ech..
haha... właśnie podczas pisania poczytałem sobie nieco i oto co znalazłem...
"Ludzie mylą depresję z powagą. Tak się składa że lubię być w poważnym nastroju. Uspokajam się wtedy i rozluźniam"
"Przeważnie jestem sztywny, spięty i udręczony. Muszę zdjąć wiele warstw, zanim dotrę do prawdy. Nie ma we mnie spontaniczności ani intuicji."
Oba autorstwa Cohena o sobie samym... ciekawe, co czasami mi też się wydaje, ze mam warstwy, cebula tez ma warstwy... i przez cebule też się płacze... no i cebula śmierdzi... no dobra to było przegiecie... tort jednak tez ma warstwy xD
aaa! kończę ze shrekowymi tekstami xD
http://www.youtube.com/watch?v=7pA5UhNaYw0
dziś chyba nie wyduszę już więcej z siebie... miłego oglądania, słuchania czy co tam robicie z teledyskami...
ech...