Jest jak narkotyk. Wciaga powoli, skutecznie, zostawia po sobie spustoszenie. Nie mozesz przestac o nim myslec. Wiesz, ze to co robisz jest zle. Nie mozesz sie uwolnic. Odliczasz kazda sekunde. Minute. Godzine. By byc obok niego. Tak blisko, że uslyszysz jego oddech. Jak ramionami uzaleznienia przytrzymuje Cie przy sobie. Juz wiesz,ze to on. Zapominasz o swiecie. Tak to ten. To dzieki niemu mozesz stracic to co masz. Nie zakochuj sie. On Cie podpuszcza. Nie uwolnisz sie. Stracisz wszystko. Ogarnij sie Patri. Ogarnij.