świnka. prosiaczek. i coś, za co posądzono by mnie o antysemityzm.
dopiero zauważyłam, że potwór z fotki ma jedno oko niebieskie, a drugie czerwone.
zabawne. ^ ^
człowiek ponoć wraz z wiekiem mądrzeje, a ja czuję, że się uwsteczniam. :P
będę wiecznie młoda duchem, albowiem z wyglądem gorzej.
ponoć jestem starsza od mojej własnej STARSZEJ siostry.
bywa i tak.
mimo wszystko postaram się moje dziecinne odruchy trzymać na wodzy, bo nie każdy musi doświadczać dziecinnej mnie.
trochę powagi nie zaszkodzi, nawet takiej szalenie udawanej.
tak się zamotałam, że nie wiem, kiedy wracam do szkoły.
wolne się kończy.
smutne.
za to zapas jedzenia zrobiony conajmniej do połowy maja. : )
doszłam do okropnego wniosku - z odpowiednimi umiejętnościami człowiek jest w stanie drugiemu wmówić dosłownie WSZYSTKO.
że metalowe pudełko z diodą jest 'łapaczem snów', że 'nawracam za pomocą dotyku".
przerażaące, że to, w co ludzie wierzą w większości przypadków jest perfidną manipulacją, iluzją.
a niekumaty obywatel łyknie wszystko, bo jak ktoś napisał "jak człowiek czegoś nie rozumie, to staje się to magią".
jutro MU gra z Schalke, czyli będzie ciekawie. oby Hernandez z Roo zagrali godnie miana 'napastnika', a nie 'kaleki', a o wynik się nie obawiam, mimo wszystko. może Owen strzeli jutro swojego 'bardzo ważnego gola'? zobaczymy. wyników przewidywać nie będę, albowiem nie jestem w tym dobra. licze na dobre spotkanie, pełne emocji i wygranej MU. :P