wpis miał być nie ten. miało być co innego. pozytywny woodstock te sprawy. ale to kiedy indziej. nie czas i nie miejsce na to. nie jestem w stanie. minął szok i powoli dociera do mnie co tak naprawde się wydarzyło. że tego wspaniałego człowieka już nie ma pośród nas. że we wrześniu nie usłysze jego opowieści wakacyjnych. nie przepyta nikogo z wiedzy podstawowej. ani nie bedzie wymachiwać bambusem. po prostu nic. nie ma go. jutro pogrzeb. wszyscy jadą oddać JEMU hołd. bo to był wielki człowiek. i jestem pewna że wszyscy zapamiętają go do końca życia. ja napewno. [*]