Dzisiaj minął miesiąc, skończyła mi się subskrypcja i za godzinę lub dwie maint, po którym serwery umrą bo heavensward. Szczerze? W miesiąc zdążyłam zlevelować moją arcanistkę do 50 lvl co było moim celem - summoner na maksa. C: Przy okazji zdobyłam chocobo, bez którego nie wyobrażam sobie biegania gdziekolwiek (chociaż 40 tysięcy za zmianę upierzenia to kosmos), zostałam zaproszona do małego ale kochanego fcka z prze sympatycznymi ludźmi. Teraz trochę chyba minie nim zakupię ponowny dostęp, ale nie mogę się doczekać, on hon hon. *i tak epic fail na garudzie damn it* A tak w ogóle - groźba robienia hardowych i extreme primalsów i jak to Yelg powiedział- no heavensward for me :C
Remake ff7! *tańczy*