Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Dziś zakończyłam pewien etap.
Dzisiejszy dzień udowodnił mi to, że nieważne ile wkładasz serducha w pracę to ludzie i tak mają mają to w dupie.
Zrobiłam, co zrobić miałam.
Z takim zażenowaniem.
W poniedziałek nowe misje.