


Coś się kończy, coś..
Ano właśnie. Z Zakazanych Fundamentów została kupa gruzu, a w sumie to miał przemielony. Z nieróbstwa wakacji zrobiły się cztery do siedmiu godzin stania dziennie i widmo egzaminu do koniecznej poprawy na horyzoncie. Nie czuję się najlepiej, nie czuję się najgorzej, czytam komiksy, szyję wegetariańskie naszywki, przesadzam i dbam o kwiatki, czekam z niecierpliwością na modliszki z allegro, naszą nową dumę i pasję, oby dotarły żywe i w całości (bezpieczny i humanitarny transport, jak zapewniano, zweryfikuję sama), nie jem, chudnę, cierpię, bolę na zmianę z dbaniem o siebie i smarowaniem ud kremami na odchudzanie dołączanymi jako gratisy do zakupów, stresuję się i mam poczucie winy na zmianę ze stuprocentowym przekonaniem o własnej racji.
Żyję, i sama nie wiem, czy lubię to czy nie znoszę. Mam marzenia, wymagania i plany, przede wszystkim plany czekające na swoją kolej do realizacji i odhaczenia jako wykonane, bo taką mam manię i tak zawsze robię, gnając od jednego wykonanego zadania, które sobie wyznaczyłam do drugiego. Nie smakuję życia, nie chwytam chwili, wiecznie wpatrzona w punkt na horyzoncie, obojętnie, czy daleko przede mną, czy już w oddali za mną.
Noszę różowe okulary na zmianę z lennonkami, stawiam włosy i jestem wiecznie niezadowolona z tego, jak wyglądam, w domu, na ulicy, przeglądając się w szybie, lustrze, czymkolwiek, jednocześnie będąc świadoma tego, że było tak zawsze i zawsze tak będzie, życie zaiste życiem.
Słucham ukochanych piosenek, śpiewam i tańczę, wierzę w słowa i przekazywane myśli, wierzę w muzykę, którą lubię.
Wierzę w przeszłość, wierzę w przyszłość, nie wierzę w siebie.
Biegnę, nigdy nie zacznę po prostu spacerować.
Lecę, hasta la vista, nie wiem, kiedy znowu tu zajrzę, pa.
07/11/2011 19:31:42
28/04/2010 16:16:34
22/06/2009 21:22:24
25/05/2009 13:29:37
03/05/2009 12:59:52
07/03/2009 20:24:25
02/03/2009 20:16:51
20/02/2009 20:15:54
Wszystkie wpisykaliopena
zielonygreen
sheste
megoff
dlugizlybrzydki
deepbreath
immo
elekubracja
Wszyscy obserwowani