


Pueblo de Nuestra Senora la Reina de Los Angeles
Nie ma sensu pisać o Mieście Aniołów. Kto był, ten wie, kto nie był, niech żałuje w nieświadomości. Pominę ckliwe wyznania, iż kawałek mojego serca został tam a tam, pośród złotych wzgórz i sekwoi, nad oceanem i w wielkich miastach, bo im więcej chce się o tym mówić, tym bardziej odziera się wspomnienia z magii.
Tyle tylko, że kocham Californię, i gdybym miała nigdy więcej już tam nie wrócić, umarłabym z żalu. Ale wiem, że wrócę. Do zobaczenia zatem, Aniołowie.
-----
Nie oczekujcie aktualnych zdjęć. Przejrzenie jakichś pięciu tysięcy zajmie mi chwilę.
07/11/2011 19:31:42
28/04/2010 16:16:34
22/06/2009 21:22:24
25/05/2009 13:29:37
03/05/2009 12:59:52
07/03/2009 20:24:25
02/03/2009 20:16:51
20/02/2009 20:15:54
Wszystkie wpisykaliopena
zielonygreen
sheste
megoff
dlugizlybrzydki
deepbreath
immo
elekubracja
Wszyscy obserwowani