wiosno, wróć!

Patrzę za okno i co? Widzę to co każdy z Was, o ile nie mieszkacie gdzieś w ciepłych krajach... Ta cholerna pogoda nie nastraja zbyt dobrze... 

Święta święta i po świętach, powrot do szarej nędznej rzeczywistości. Po powrocie z poniedziałkowo wtorkowego pobytu u teściów kiedy tylko przekroczyłam próg domu, poczułam się jakbym przechodziła do innego świata. Poważnie. Poprostu już siedzę jak na szpilkach i wyczekuję tej Pani Wiosny, bo jest dla mnie nadzieją jedyną na poprawę sytuacji. Czekamy, aż mąż wróci do pracy (pracuje w budowlance, więc wiadomo) i będziemy mogli się WY PRO WA DZIĆ. Niczego bardziej nie pragnę na chwilę obecną. 

Wczoraj wchodząc do domu już od progu usłyszłam jakieś żale od mamy, atmosfera wciąż gęsta bo ze sobą rodzice nie gadają, jest lipnie... 

Jestem zbita z tropu, bo wdałam się na facebookowej grupie w niepotrzebną dyskusję o fotelikach samochodowych dla dzieciaczków. Wiem jedno, cokolwiek nie powiesz to zawsze się znajda tacy, co Cię poprą i tacy co hejtują. Ci drudzy to chyba mają to we krwi. Dobra, kończę, bo już pieprzę głupoty... Ta bezsensowna dyskusja mnie naprawdę wybiła z rytmu.

Na koniec zagadka, co widzicie na załączonym obrazku?;D