...jest taka, że nigdy się nie zmienię. Nie zacznę ćwiczyć, nie przejdę na dietę, nie pójde na studia, nie stanę się nikim lepszym niż jestem, nie nawiążę nowych przyjaźni, nie spełnię swoich marzeń, nie uszczęśliwię mojego męża, nie wychowam syna na dobrego człowieka, nie zacznę patrzeć na świat pozytywnie, nie będę nigdy kimś, ludzie nie będą mnie lubić, nie, nie, nie i wszystko NIE.
W takim żałobnym wręcz nastroju, żeby nie powiedzieć, że w chujowym, zamykam dzisiejszy nieudany jak każdy dzień i... A, dobra, dam sobie siana.
Czekam na te lepsze czasy, czekam. Ale cierpliwość ma swoje granice, a ja szczęściu nie umiem pomóc.
Dobranoc się z państwem.