przechodzący przez rzekę (jakości się nie czepiać:P). lubię go. jest taki jakiś fajny, trochę sztywny... ale za to jaki kaloryfer xD
jakoś tak przez ten weekend nie mogę się ogarnąć ew. wrócić do jako takiej 'normalnej' rzeczywistości. żyję gdzieś między cieniem wiatru, espresso z mlekiem, farmvillem, rowerem, herbatą i duuuużą ilością (ee długością) rozmów hm... nietuzinkowych, specyficznych, mam mały zasób eufemizmów xD
np.
"23:14:18 ja
i to ja niby jestem śmierdzącym leniem? jak śmiałeś mi coś takiego powiedzieć?
23:14:26 ja
yyy
wróć,
to nie byłeś Ty xD"
nie trzeba komentować.
i jest mi z tym naprawde przecudnie xD
22:42:27
Arturwez cos wspomnij o mnie kiedys a tym focioblogu xD
więc teraz tadam tadam tadam
wspominam, na moim zacnym focioblożku, o Arturze, który jest moim BOHATEREM! jest słit i mrau i w ogóle, loffciam Cię skkarrbiee:***** <3<3<3
nooo
to jeszcze wyjątkowe
buziaki dla Udzi
wypadałoby jeszcze wspomnieć o Czaku, bo no bo tak xD
i pozdrowić pana, który nam w deszczu opowiadał o przechodzącym przez rzekę (moje trampki to pamiętają xD)
za maturzystów trzymam kciuki;D
na rowery na białe :D