zdjęcie takie, bo nie inne.
tak, mam chore uszy ;x
Dziś dzień zalatany.
Z rana musiałam wstać, w biegu się wyszykować
i pojechałam z mamą do miasta.
Zakupy, zawieść paczkę, później do prababci,
prababci nie zastaliśmy,
to pojechaliśmy do cioci, prabacia u cioci.
I poznałam nawet 2 ciotki ;)
które przyszły później na rodzinny obiad.
Dopiero weszłam do domu.
Jeszcze mnie czeka Pan Tadeusz, bo mam w sumie dzień na przeczytanie go,
nauka, lekcje.
Jutro o 10 do kościoła, później na urodziny, Komuny.
Zapowiada się męczący dzień,
oczywiście nie będę wspominać o męczącej nocy..
taaa.
86 letnia prababcia ;) :' słuchaaajcie miesiąc temu oświadczył mi się taki Pan w naszym parku!'
rodzina : ' no coś Ty?! i co zgodziłaś się? < klatkę dalej mieszka od niej ;) >
prababcia : ' nieeee, jeśli sobie pomyślałam, że znowu będę musiała: gotować, sprzątać, prasować i on zapewne będzie chciał sobie ' pogrzebać ' to .. to ja zrezygnowałam.
< wszyscy w śmiech >
Ogólnie próbuję się trzymać.
***
Brakuje mi Ciebie, Kruszyno.