wakacje równają się codziennym libacją na AGH, wizytą w galerii, piciem kawy do poparzenia mojego języka. mocnym angelo, topieniem mojej łaskawej osoby w fontannie, w porywach na Zakrzówku, traceniem butów, chodzeniu w bluzie Czajnika, wracaniem po 21 a nawet po 23, chodzenie na głupie filmy, kupowanie dwupaków coli, wracaniem na nogach z drugiego końca miasta. rzucanie mną z jednych rąk do rąk, na żywopłoty czy w pokrzywy. i totalna głupota, w dawce podwójnej.
...to ze wzruszenia te łzy ronie
jak na samotnej stadninie konie
jak ten przepiękny, czarnyk kruk krulów
jak autocasco, w reklamie sznurów
bede Ci wdzieczne,aż po wsze czasy
dopuki aut nie zastapia tarasy
az czlowiek sam nie bedzie mogl konac
na pustyni, pelnej tych kwiatow
o slicznych i mocnych gniew aromatow
jak zapanie, gruzlica czy sepsa
bede Ci tak dlugo wciezny az wreszcie
okaze sie ze w tym domu kleszcze
beda sie wily, spajaly i bily
az mlody król nie poniesie winy
za swoje czyny, dziwy i męki
jak eiwlki ptaszek w rece pojety
jak mlody bog, ktory kocha animy ogladac
jak wielkie czipsy o smaku chilli
jak autostrada z gdanska do Wioski
jak ta kasinka, krolowej polski
jam wiecznie bede Ci wdzieczny za to ...
a to u góry to rozwalające wierszyki czajnika któremu już na prawdę walnęło coś na mózg ^^ ale za to go lubimy nie? xD