Wawa, PKiN.
Po pierwsze.
Nienawidzę swojego zjebanego laptopa, który wyłącza mi Operę i włącza GG z dwadzieścia minut.
Po drugie.
Jak znowu zrobi się zimno to totalnie zwariuje.
Po trzecie.
Kto jedzie ze mną na rower? Bo ku mojemu wielkiemu zdziwieniu wszyscy są jakoś wielce antyrowerowi.
A tak ogólnie to jest dobrze. Bardzo dobrze, dawno nie było, aż tak dobrze.