od razu przepraszam jezeli urazilam czyjąś wiare, to po prostu moje zdanie na ten temat, a jak komus sie nie podoba, to niech po prostu nie czyta :)
Nigdy nie wierzyłam w Boga, zawsze wydawało mi sie to tylko zwykłym kłamstwem, opowiadanym przez rodzine. Chodziłam przez 10 lat do kościoła, od czasu do czasu sie spowiadałam. Wierzyłam w Ciebie. Naprawde wierzyłam. Wiesz kiedy przestałam? Kiedy zabrałes mi kuzynke. To było dopiero 6 miesięczne dziecko. Czy gdybys istniał, pozwoliłbyś na to? Pozwoliłbyś na to by nic niewinna istotka umarła? Czym ona zawiniła? Tym że była chora? Nie mogles jej uleczyc, tak jak uleczyles kiedys tego niewidomego? Dlaczego ludzie umierają? Czy gdybys naprawde istnial bys na to pozwolił? To są ludzie, bez względu na to kim są, jak sie zachowują, takze mają uczucia, mają rodzine, dzieci, żone. Dlaczego to robisz? Nawet wtedy gdy w Ciebie wierzyłam, o nic nie prosilam, zawsze miałam wymówke, ze dzieje sie to co sie musi stac. Teraz prosze Cie o jedno. Oddaj mi moje szczescie, oddaj mi moją radość, którą już dawno utracilam. Popełniam grzechy, wiele, ale ludzie już tacy są. Nie mogą być idealni, kazdy ma wady. Oddaj mi to przy czym byłam szczesliwa, zabierz ode mnie ten ból, miłość, cierpienie, zabierz mi najepiej wszystkie uczucia. Ja nie chce czuć, wole być lalką bez uczuc, niz skłonną do zrobienia sobie krzywdy dziewczyną. Oddaj mi moich bliskich, oddaj mi to za co byłabym skłonna oddać życie.