Miałam napalenie na wolne piosenki typu:
the calling - whatever you go
Richard Marx - Right Here Waiting
Britney Spears - Everytime
i wali mi się wszystkooo.
obiekt moich westchnień ma mnie w dupie,
mój Najlepszy Przyjaciel (wszystko na to wskazuje, że on też) ma mnie w dupie.
Rybek mi mówi 'dystans!' a ja... nie wiem.
Chyba jestem mało zdystansowana. Za bardzo mi zależy.
Nienawidzę wymówek. Nie było mnie, bo... nie piszę, bo... nie zobaczymy się, bo...Ja chcę czuć, że cie mam! Nie chcę mieć wiadomości takiej w głowie. Chcę to czuć całą sobą... Chcę patrzyć na ciebie z uśmiechem, a nie obawą 'co się stanie zaraz'.
Zależy mi na tobie, cholernie. Mówiłam ci kiedyś, że boję się wypowiedzieć (napisać, nieważne) niektórych moich myśli, które są obawami, bo się urzeczywistnią.
I nie powiem tego, myślę. A poza tym mam fioła na punkcie przecinków, wiesz? I nadal nie wiem, czy 'zresztą' pisze się razem czy osobno.
I wiem, że tego nie czytasz. Bo zapominasz. Ale tutaj jestem prawdziwa. Bez sztucznych uśmiechów, niewypowiedzianych słów. Tylko tutaj mogę pokazać, co czuję, napisać, co myślę, bo chroni mnie hasło, które zdradziłam tylko najbliższym. Bo wiem, że nikt z niepożądanych tu nie wejdzie.
Tak to jest, że boimy pokazać komuś samych siebie, bo ten ktoś może nas zranić, uderzyć w niespodziewanym momencie.
Ale ja ci ufam i mówię ci wszystko. Naprawdę wszystko. I wierzę, że mnie nie zranisz. Nawet nieumyślnie.
Za bardzo mi zależy. Zawsze będzie mi zależeć. A ty nawet tego nie przeczytasz...
Rybek nastraja mnie na pisanie czegoś tak długiego. Wszelkie zażalenia do niej kierować.
Fiszku, dziękuję ci za wszystko. Za dzisiaj. Za to że 'problemowa noc' zawsze mi pomoże chociażby swoją obecnością, chociaż nie wie, że pomaga... ;*
A co do J. zruchaj ją! mną się nie przejmuj! wcale nie powiedziałeś kiedyś, że... że
mnie kochasz! wcale. Chyba mi na nim zależy... Kurczaki, chyba tak...