Do końca dnia siedziałam w swoim pokoju, myśląc o tym co mi powiedział Kamil. Jak weszłam na kompa, moja przyjaciółka. Nie wiem czy ją mogę nawet tak nazwać, bo do tej pory nawet nie napisała żadnego sms'a do mnie. Teraz sie odezwała, bo potrzebuje pomocy. I tacy są przyjaciele? Jak czegoś potrzebują, to niby że jestem najlepsza. Nie, dzięki! Spać poszłam wcześniej, byłam zmęczona tym dniem.
-Klara-usłyszałam nad sobą głos mamy.
-Tak?-powiedziałam zaspana.
-Ja wychodzę, Bartek jeszcze śpi więc zróbcie sobie śniadanie .
-Dobrze-uśmiechnęłam się i poszłam spać dalej.
Obudził mnie potem Bartek drąc sie z dołu czy nie mam picia w pokoju.
-Już ci daje-zawołałam.
Zeszłam na dół, dałam mu picie i poszłam oglądać tv. Jak zwykle nic ciekawego nie było. Ubrałam się i poszłam się przejść. Zadzwonił do mnie Kamil zapytać, co u mnie. To był pretekst, tak jak myślałam. Potem sie zapytał czy już sie zastanowiłam. Poprosiłam go o jeszcze pare dni, zgodził się z wielkim uporem. Po drodze spotkałam Kubę.
-Cześć. Siadaj z nami. To jest Michał, a to Mateusz.
-Siema-uśmiechnęli się.
-Hej-usiadłam koło nich.
-To teraz pokażemy ci jak tu sie jeździ-puścił mi oczko Kuba.
-Zaskocz mnie-zaśmiałam się.
Posiedziałam z nimi dłużej niż miałam zaplanowane. Są fajni, tacy inni niż byli na moim dawnym osiedlu.
-Jestem!-krzyknęłam od progu.
Tata oglądał telewizję, a mama robiła obiad. Bartek jak zwykle siedział w swoim pokoju, grając w jakieś gry i ciągle gadając z kimś przez telefon.
____________________________________________________________
nie mam dzisiaj weny ;]
http://www.youtube.com/watch?v=sVInAonTYVo
tak sie robi w Dębicy <3