photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 24 LUTEGO 2012
344
Dodano: 24 LUTEGO 2012

najn

W złym humorze wstałam z łożka, w końcu dzisiaj miałam się spotkać z Patrycją. Nie za bardzo miałam ochotę, ale co zrobię. Włożyłam coś na siebie, wzięłam torebkę i wyszałam z domu. Przez drogę przyglądałam się całkiem nowym twarzą. W końcu teraz jesteśmy sąsiadami, musze ich troche poznać. Nagle zadzwonił mi telefon:

-Halo?

-Cześć Klara. Ja już jestem w galerii.

-Dobra.

Nie miałam z nią ochoty więcej gadać, no i tak będziemy musiały zaraz porozmawiać, a to chyba jak dla niej za dużo poświęconego czasu. Dochodząc do galerii, wachałam się czy dobrze robię, ale to chyba jedno racjonalne wyjście.

-Cześć.-podeszłam do niej.

-Hej-uśmiechnęła się-Dobrze cie widzieć.

-Darujmy sobie to. Powiedz mi co ty ode mnie chcesz?

-Porady.

-Tego chyba ode mnie nie możesz po tym wszystkim oczekiwać. Nie odzywałaś się, nawet nie napisałaś sms's. Żadnego znaku życia od ciebie.

-Nie umiałam się pogodzić z tym, że wyjechałaś.

-To chyba nie jest wyjaśnienie.

-Ale taka jest prawda.

-Nie rozumiem tego.

-Ale...

-Nie tłumacz się, to kompletnie nie ma sensu.

-Ale rozmawiałam z Pauliną.

-O, ja wyjechałam i nagle się lubicie już.

-No tak, bo..

-Nie, ta rozmowa nie ma sensu. Nasza przyjaźń już też nie ma sensu. Cześć.

Wyszłam z galerii i zaraz miałam telefon od Patrycji. Nie odebrałam, skończyłam z nią. Zadzwoniłam do Kuby.

-Cześć. To co, spotkamy się dzisiaj?

-Dobra, teraz?

-Ja teraz wracam z galerii, więc za 10 minut powinnam być pod tobą.

-Dobra, to ja wychodzę już z domu.

...

Widziałam już go z daleka.

-Cześć- pocałował mnie w policzek.

-Hej.

-To gdzie idziemy ?

-Gdzie proponujesz ?

-Spacer przed siebie?

-Dobry pomysł.

Złapał mnie za ręke i szliśmy w milczeniu.

-Impreza jest dzisiaj wieczorem u Michała. Idziesz ze mną ?

-Chętnie.

-To fajnie, wszyscy się ucieszą. Na serio cie polubili.

-Ciesze się.

Pochodzilismy chwilę, potem odprowadził mnie do domu.

-No., No to do wieczora-uśmiechnęłam się.

-Do wieczora.

Weszłam do domu. Nikogo nie było, aż było to dziwne. Usiadłam na balkonie i łapałam ostatnie promienie słońca. W tym samym momencie zadzwonił Kamil.

-Cześć piękna-usłyszałam.

-Hej.

-Dobra, nic nie dzwoniłaś ani nic. Chce wiedzieć co postanowiłaś.

-Dalej się wacham. To jest trudna decyzja.

-Dobra, ale odpowiesz mi na pewno?

-Tak, jak tylko się zastanowie i przemyślę to, to zadzwonie.

-Okej, to cześć.

-Pa.

Położyłam się na chwilę i nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie dzwoniący telefon.

-Idziesz na ta impreze, czy nie?

-Przepraszam, całkowicie zapomniałam. Położyłam się i zasnęłam, a po za tym trochę źle się czuje.

-No to położ się i wypij ciepla herbatę, pójdę sam. Następnym razem pójdziesz ze mną.

-Dzięki za zrozumienie i na prawdę przepraszam.

-Spoko. Zdrowiej, jutro cie odwiedze. Pa.

-Cześć.

Uwielbiam go jest taki czuły, opiekuńczy, inny. Ale tacy sa najgorsi. Na początku wydają się inni, potem są tacy jak każdy inny chłopak...