Miłość. Tak dziwne i nieodkryte uczucie, którego zdaje się nikt nigdy nie zgłębił i nie zgłębi do końca.
Dla każdego jest ona czymś innym.
Czym jest dla mnie?
Miłość jest WSZYSTKIM.
Jest poczuciem, że gdzieś tam, choćby bardzo daleko jest ktoś komu zależy i pamięta o Tobie.
Jest zrozumieniem.
Jest niezrozumiałym uczuciem, dzięki, któremu sami nie wiedząc dlaczego uśmiechamy się od ucha do ucha, nawet gdy jest bardzo źle.
Jest głosem, który uspokaja i usypia, pozwala nam żyć. Jest ciałem, do któego mozemy się przytulić, któe mozemy dotknąć i poczuć obok siebie.
Jest nadzieją, na to, że nadejdzie lepsze jutro.
Jest szczerośćią, bo prawda to podstawa.
Jest śmiechem, bo bez niego nic nie będzie takie samo.
Jest smutkiem, bo nie każdego dnia, nie koniecznie trzeba być szczęśliwym.
Jest pocieszeniem w trudnych chwilach.
Jest lekartwem na łzy.
Jest nieporozumieniami, po których rozwiązaniu wszystko jest w porządku.
Jest wiarą, że ktoś kocha całym sercem.
Jest tęsknotą, bo gdy nie ma tego kogoś obok to serce rozrywa nam dziwny ból.
Jest wszystkim czego pragniemy i wszystkim czego nie chcemy.
Jest bólem i radością.
Jest smutkiem i szcześciem.
Mogłabym pisać tak w nieskończoność. Bo ja, własnie tak pojmuję miłość.
A Ty? Ty jak ją pojmujesz?