Wszyscy od czasu do czasu bywami niemili. Wszyscy robimy rzeczy, które bardzo chcielibyśmy
06. 10.2014 | 11:02
Miałam tu zawitać kilkanaście godzin po tym jak dodałam ostatnią notkę, ale jakoś tak wszystko wyszło, że wstając w czwartkowy poranek szybko posprzątałam, i leżąc jeszcze po raz drugi w łóżku zawitał do mnie Mój Pawełek - na śniadanko;D a że jeszcze nie jadłam to szybciutko coś zmontowaliśmy i zajadaliśmy się (w większości przygotowane przez Niego) a jak wiemy czyjeś lepiej smakuje;D ogólnie to przyjechał do mnie na chwilę a raczej po mnie;D a zagościł o wiele dłużej, ponieważ ja w ciągu 20 minut nie potrafię się spakować.
Wieczorem uciekliśmy do Niego, od czwartku mieliśmy mnóstwo roboty- przyjemnej roboty;D Już w czwartek wieczorem wybraliśmy się ratować z opresji biednego P. bo zatrzasnął mu się zamek w aucie;D, w piątek od samego rana byliśmy na grzybkach;D następnie czyszczenie, no i czas najwyższy zrobić coś na obiad - cała sterta naleśników;D wieczorkiem uciekliśmy na wycieczkę;D a co.. kto bezrobotnemu zabroni;D sobota - pieczenie, sprzątanie,zrobiliśmy mi Cv, a następnie czas na relaks;D niedzielnie jak zwykle Leniuchowanie przez wielkie L- z długiego spacerku zrobił się 30 minutowy bo nie chciało mi się chodzić ooo takiego właśnie lenia miałam!;D później oglądnęło się ciekawy film naprawdę był ciekawy bo nie zasnęłam. A wieczorkiem wypuściliśmy NASZ lampion szczęścia;D
Ogólnie nie narzekam na poprzedni tydzień, oby ten był tak zaskakujący jak poprzedni.
Ps. przybłąkały się do mnie 4 kotki, a moje pieski poczuły instynkt ojcowski!