Grave Digger "Hero"
Kawa pita po śniadaniu. Kawa... Chyba kawusieńka ;D. Wprost ubóstwiam zapach świeżo otwartej kawy... Jak byłam mała wpierdalałam ziarenka ^^ a potem już mieloną. Teraz naprawdę lubię jej zapach gdy jest świeżo zaparzona. Ale musi być fusiasta, żadne puszczalskie ;P. Tylko, że jak ją piję, w chwilę potem cholernie boli mnie żoładek. Podobno przypadłość wielu ludzi. Podobno mleko pomaga. Nie mnie ;). Piję czarną, bądź z dodatkiem mleka, nigdy cukru, fuj! Pijam puszczalską z mlekiem i cukrem, ale to nie kawa a "napój kawowy", soczek ;P.
Ale wracając do pięknego, bogatego, hipnotyzującego zapachu kawy... Gdy zawsze mieszam kawę, oblizuję łyżeczkę i delektuję się tym smakiem...
Ubóstwiam, gdy Ty pachniesz kawą. Ubóstwiam, gdy Ty nią smakujesz...
Opisując zdjęcie: This is... kubek ;P. This is a little kubek. This is a kubusieczek ;D. Skoro po kawie boli mnie brzuch, to piłam małe kawy. Ale filiżanka też za duża. No to wyskrobałam takie cuś. Moje 4 łyki kawy ^^. Pięknie prezentuje się przy kubku normlanych rozmiarów ;). Fawur, herbata z cytryną z angielskiego kubka jest pycha ;D ;*
Ogólnie szary dzień... Ponuro. Ale, nie poddajmy się! Usmiechajmy, jest ok ^^.
Jutro od 12.30 do 19.40! na zajęciach. Nie chce mi się... Nie chcem, ale muszem...
Gardło mnie boli -_-