Carpe Diem
34 Minął kolejny rok. Wiele się wydarzyło przez ten czas. Emily za 3 dni obchodzi swoje pierwsze urodziny w gronie rodziny. Mała rośnie jak na drożdżach, obdarowując nas każdego dnia dawką optymizmu i chęcią do stawania na przekór problemom. Jak już wspomniałam: wiele się wydarzyło, a mianowicie - jestem w 3 miesiącu ciąży. Mieć w sobie nowe życie jest ... cudownym uczuciem. Na tą wieść Eric prawie mnie udusił ... z tego szczęścia oczywiście. Tak... on sam jest jak dziecko. Cudowne dziecko.
***
Życie stawia nam wiele wyzwań na naszej drodze. Drodze do szczęścia. Każdego dnia uczymy się radzić sobie z codziennymi troskami i problemami. Uczymy się żyć na nowo. Nieraz oblewamy egzamin z życia, ale idziemy dalej pisząc nowe historie swojego życia, nowe zakończenia.
KONIEC.
Chciałam podziękować wszystkim czytelnikom, którzy byli ze mną przez cały ten czas, którzy cierpliwie czekali na kolejne części i którzy pozostawiali po sobie jakiś ślad. A w szczególności chciałam podziękować Edelline za to, że nadzorowała moją pracę
Ktoś chętny na nową dawkę przygód?