(woke up this morning and it seemed to me, that every night turns out to be a little more like bukowski.)
w ramach nagłego powrotu zimy pomyślałam że warto byłoby pomarnować jeszcze trochę cennego czasu zanim zasypie nas kompletnie, tak więc jestem. poza faktem, że nie mogę wyjść z pokoju, a jutro czeka szkółka, ŻYJĘ. optymizm opadł, nie można mieć wszystkiego, ale zadziwiająco szybko udało mi się z tym wszystkim pogodzić. wracamy do normalnego stanu rzeczy, tak bardzo upragnionego przez ostatnie 6 miesięcy.
nigdy więcej. nigdy, nigdy więcej.
and you think you've figured out everything