the storm comes and goes
and I keep walking, I keep walking
rain drops shine with gold
my heart was stolen, heart was stolen
dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję. dziękuję.
patrząc na te zdjęcia nie czuję już zestawu emocji który towarzyszył im przez kilka ostatnich lat. nie jestem zła, zawiedziona, pustka nie istnieje, została wypełniona wspomnieniami listopada (tęsknię za nim tak bardzo, ten zapach powietrza, ten sam a jednak tak inny w grudniu i styczniu); są zamiast niej chwile takie jak te, kiedy jest ciepło i pięknie (a warm place o 1:58), są też ataki paniki i strachu i trust issues - one też są lepsze i piękniejsze niż to, czym żyłam do tej pory. wszędzie jest tak cicho - tak wspaniale. już tak długo. każdego dnia składasz mnie coraz bardziej, the fragile; pogodziłam się nawet z monotonią; dziękuję.