No i znowu jestem ponadprzeciętny, jakkolwiek nieskromnie by to zabrzmiało. :P
Nie no, teraz na poważnie.
2,5h czekania w kolejce w przychodni po to żeby dostać ten kwitek, skierowanie na USG i do poradni hepatologicznej.
I cały wachlarz możliwych przyczyn, nad którymi nie mam zamiaru się zastanawiać, bo szkoda nerwów, zbadają mnie (może w ciągu pół roku, o ile kochana służba zdrowia się postara :P) i się okaże o co chodzi.
Póki co mam przed sobą ekscytującą wizję diety (już chyba wolałbym systematyczną lewatywę), coś w rodzaju kwarantanny, bo może gdzieś się zaraziłem żółtaczką i, żeby nie było nudno, grypkę, która chyba przypuściła na mnie atak bo dzisiejszy kaszel i stan podgorączkowy na to wskazują.
Więc generalnie jest analnie.
Ale nic to, głowa do góry, pierś do przodu, zwieracze zaciśnięte i lecimy z koksem, nie można się zatrzymywać bo nam świat ucieknie. :P
Kiedy będzie wiosna?