Bo nie ma to jak jogurt z bułeczką. Prawie jak Danio. Prawie robi wielką różnicę. No ale cóż.
Cała klasa jest wdzięczna kobicie z ksero za nieskserowanie sprawdzianu z chemii. Piszemy go dopiero w piątek. Wraz z kartkówką z matmy na następnej lekcji.
Ksiądz był dzisiaj. Nawet zeszytu nie chciał sprawdzać. I dobrze. Bo zeszyt się gdzieś zgubił.
Jutro Urodziny Ulci. Trzeba będzie zadzwonić albo chociaż esa napisać.
Mam doła, nerwa i wogóle jestem zły. Nieważne czemu.