photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 SIERPNIA 2016

5/6 sierpien zawal.

Nie potrafię tak jak kiedyś. Spróbowałam. Nie udało się. Nie mam już takiego samozaparcia jak kiedyś. Kurwa waząc 40 kg, mialam więcej siły do życia niż teraz. Wyszłam na wódkę wczoraj. Zachiałao mi się zrec. Chipsy. Kanapki. Czekolada. Frytki. Kiedyś postawiłam sobie cel i wytrwale do niego dążyłam. Zrezygnowałam nie tylko z jedzenie pysznych rzeczy, ale też z wyjść, bo to wiązało się z piciem i jedzeniem. Odizolowąłam się od ludzi i świata na maxa. Żyłam sama w swoim świecie. Tylko ja dieta i chudość, którą miałam i obseyjnie o nią dbałam i może to chore, ale ona dawała mi szczęście. Po prostu. Coś za coś. Nie musiałam wychodzić, spotykać się z ludźmi, śmiać, imprezwać, smakować, robić cokolwiek. Żyłam w izolacji i było mi tak dobrze. Teraz 'korzystam z życia'. Korzystam hahah. Męczę się ze sobą i z tej bezsilności i niemocy uciekam w jedzenie. Gdzie tu logika?? Najbardziej boli jak patrzę na stare zdjęcia..i te aktualne. Zalałam się i nie potrafię wrócic do tego, co było. Nie mam na tyle siły. Każdy ma swoje priorytety w życiu. Każdy chce być szczęsliwy, a że każdy jest inny, to uszczęśliwają nas inne rzeczy. Jedni potrafią zaakceptować siebie i swoje niedoskonałości, te 2 kg więcej. Potrafią pogodzić się z tym, że nie mają ciała jak blogerki, modelki czy sportowcy. I żyją NORMALNIE. wychodzą ze znajomymi, pracują lub uczą się, jedzą to, na co mają ochotę, cieszą się z życia. Ja nie umiem. Chciałabym, naprawdę chciłabym pogodzić się z tym, że moje ciało jest jakie jest i przestać się tak męczyć ze sobą. Chciałabym wyjśc ze znajomymi i czuć sie dobrze. A czuję, że paskudnie. Nie mam ochoty rozmwiać, bo ciągl w głowie mi siedzi, że nie jestem chuda, że wyglądam okropnie, że patrzą się na mnie i myslą 'o, jak przytyła'. Nie mam ochoty się smia bo mam przecież grubą mordę. Nie mam ochoty się odzywać ani słuchać, bo nic mnie kurwa nie obchodzi, tylko to, że wyglądam jak chomik, a tak strasznie pragnę mieć to 45 kg. Wtedy znów by mi się dusza śmiała. Ale po co gdybać. Skoro nie potrafię się wziąć w garść i pierdolone jedzenie zawsze wygrywa, to jedyne wyjście zaszyć się w domu jak kiedyś. Jaki sens mają wyjścia, skoro się męczę i tylko alkohol chwilowo mnie znieczula. Alkohol. Właśnie, tylko po alkoholu potrafię normlanie rozmawiać, nie myśleć o wyglądzie, mam to w dupie po prostu i idę na pizze ze znajomymi albo idę zjeść sama. Nie obchodzi mnie jak wyglądam, mam świadomoć, że są osoby grubsze, brzydsze, a ja nie musze być ideałem jak laski na insta. Czuję się dobrze, a raczej 'dobrze' Bo jebany alkohol pokazuje mi skrzywiony obraz świata i siebie. A na drugi dzień budzę się i wszystkie myśli mi wariują w głowie, męczą, wyrzuty sumienia nie dają życ. Staję przed lustrem i nienawidzę się jeszcze bardziej. Nic nie ma sensu. Absolutnie nic. Wyglądam jak prosię, więc ide na chwile sie pociszyć kanapką. I ciągle jebane, błędne koło. Z jednej strony tak bardzo chcę być 'fit', jeść zdrow regularnie, ćwiczyć, mieć ciało, które wreszcie będzie mi się podobało, a z drugiej stony chcę wychodzić, imprezować, korzystac z wakacji. Niestety nie da sę tego pogodzić. Coś za coś. Nie będę szczęśliwa odizolowana znów od śwata jak x lat temu. Nie będę szczęśliwa gruba na imprezach, wypadach, gdziekolwiek. Muszę wybrać w końcu, a nie ciągle zawalać pod wpływem alko i chwilowego wyjebania. Znów cały tydzień będzie ładnie, bo będę się i tak staała, tak jak pisałam, ale przyjdzie weekend i wszystko pójdzie się jebać Dlaczego nie mogę zacisnąć pięści i siedziec na dupie w domu? Trudno,że każdy miałby mnie za dziwoląga i dzikusa. ALe moze w końcu, jeśli naprawdę zrezygnuję na dłuzszy czas z wyjśc jakichkolwiek, gdzie można się najeść i napić, to w końcu odzyskam to, co daje mi szczęście - chud ciało. Nie zrezygnuję. Nie potrafię. Dziś sobota. Browary już czekają.  KURWA. JAK ŻYĆ?

 

zapisze bilans z dziś

nektarynka - 40

1/2 szkl mleka 2% - 60

ciasto, musli, 3 biszkopty, dwie łyżki serka homo -ok. 360

szynka (dwa plastry), łyżka spora kapusty gotowanej ok. 100

560 kalorii i głodnaaaa, ciagle bym żarła

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika secunda.