żeby nie było, że potem mnie polityką prywatności straszą xD
Dzień fenomenalny. Jakoże bd rzadko wychodzę z mej jaskini na miasto, a tym bardziej rzadko ze znajomymi, to dzień dzisiejszy tak mnie uradował, że w piątek myślałam, że to "już jutro", a tu lipa. Wegetowałam w sobotę, główkując nad prezentem dla Krysi i Zofiji, które od lat robią mi za siostry, no i tak jakoś doszło do dzisiaj. A teraz nie mogędoczekać się Sylwka u moich M. Planowałam wyjazd na biegun północny, ale jednak wybiorę się do nich Byle przetrwać Wigilię i jakoś zleci.
Dużo lampek tylko śniegu ni ma:( szyszunia.