SZEWA to staruszka,która trafiła do schroniska z Zabrzańskiego parku.
Podobno złapała za rękę jakieś dziecko(ugryzieniem tego nazwać raczej nie można..).
Bardzo możliwe,że zrobiła to z głodu,ponieważ po przyjeździe do schroniska wręcz rzuciła się na jedzenie
. Jest bardzo wychudzona i zaniedbana. Ma minimum 10lat i już oczka za lekką mgiełką.
Na spacerach jest bardzo grzeczna i posłuszna-bardzo dobrze chodzi na smyczy.
Zgadza się z innymi psami bez żadnego problemu.
Na razie nie potrafi znaleźć sobie miejsca w schronisku,jest całkowicie zagubiona.
Czasami siedzi smutna,bez kontaktu,a czasami na widok człowieka bardzo się cieszy i jest naprawdę kochana.
Myślę,że to sunia, z którą można złapać niesamowity kontakt,a ona za okazane dobro odwdzieczy się dozgonną miłością,przyjaźnią i zaufaniem.
Na razie boi się gwatownych ruchów i zamieszania w okol siebie.
Człowiek musiał w przeszłości bardzo ją skrzywdzic..
Mam nadzieję,że znajdzie się ktoś,
kto zlituje nad przerażoną staruszką i da jej trochę miłości i ciepła....
MA DOM :)