Był wypadek, ale rok temu. Taaa... Dokładnie rok temu...
Nigdy wiecej, nie chce przezyc czegos takiego...
Zgroza !!!!!!!!!!
Paniczny lęk.
Cały życie widzi sie w takich chwilach przed oczami...
Oj... i to nie pierwszy raz ...
Dzieki Bodzi przezylam bliskie spotkanie z tramwajem. A ona z samochodem, wysiadajac z tramwaju.
Oj, moje zycie jest zbyt narazone na ryzyko... Musze to gdzieś zgłosic... Moze do sądu?? I dostane ochroniaza... Oj chyba za bardzo sie rozmazylam...
Mam jakies chorobliwe nawyki, zaczynam sama o siebie sie martwic...
Blyszczyk nie moze odejsc mi z rak. Zaczynam powaznie o sibiee sie martwic...
Ktos zna jakas metode na to?? Będę wdzięczna... :):):)::))
Z Ada mialam na rynek jechac, bo chciala, ale chyba jednak jestem zbyt napuchnieta przez to zapalenie !! Och... Jak pech, to pech...
Dobra rada:
Zacznij biegac :P, to nie bedziesz taka napuchnieta
Taaa... Dawid, dzieki... Doceniam Twoją troske.
Marta, spotkalysmy sie dzisiaj, ale i tak nie bylam w stanie powiedziec Ci prawdy... Nie potrafie. Chcialam, probowalam, Pewnie nie bylo widac. Ale kurwa... To nie jest proste.... I musisz postarac sie mnie zrozumiec... Nie wiedzialam od czego zaczac, nie wiedzialam. Tak po prostu. Nie moglam sie skupic sluchajac Ciebie,tylko dlatego, ze ciagle myslama, by Ci o czyms waznym powiedziec... W pewnym momencie myslalam, ze sie udalo, ale zaraz potem rezygnowalam, z myślą, że nie dam rady do końca, wiec nawet nie bede zaczynac. Za szybko sie poddaje, wiem... Ale obiecuje, ze to zmienie. I wreszcie sie spotkamy, i Ci powiem :):)::))
Hmm... Na ferie, robie dready :):):):)
Juz nie moge sie doczekac :):):):)
Ajajajajajja...
Ala dziekuje :*:*:*:*::*:*
Mam u Ciebie dług....
To bedzie na tyle.
Yo Yo Yo :*