Dzisiejszy dzień był zakręcony..
*Od rana z Izoldem na zakupach, po maskotkę dla swojego boy'a :D
*Potem jeziorko, gdzie opaliłam się jak pojebana i byłam wykończona po wielokrotnych grach w siatkóekę :}
(Na 18 ogólnie miałam zdążyć spotkać się z "przyjacielem".. No ale coś nie wyszło bo 18:10 bylam dopiero w domu..)
Fajne było to, że nie wkurzył się i zrozumiał :D ma u mnie plusa, następnego :}
Niesety będe musiała się z nim w niedziele pożegnać, bo gdzieś tam jedzie na 9 dni, no coż przez 9 dni dostępna w domku jak coś :D
Bye <3 Życzę miłych wakacjii :)