photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 GRUDNIA 2010

Już po nas...

 

SniffSnuff -> uwielbiam Cię ze Blowa <3 kocham te cytaty i ten film.

 

http://www.youtube.com/watch?v=LNBJSei0XV0&feature=related


Co za ironia. Ogranicza mnie to, co tak naprawdę czyni moją duszę nieograniczoną, ukraca mnie to, co jest moim agnostycznym wahabizmem, moim katalizatorem, powrotem do samej siebie, do tego co we mnie czyste, niezabrudzone rzeczywistością. Zabija mnie moja twórczość. Impotencja intelektualna połączona z erekcją twórczą. Przeraża mnie to. Siedzę i nie potrafię myśleć  o niczym innych poza potokami słów wypływającymi z krwawych, obcesowo brutalnych opowieści, z wierszy pozbawionych artyzmu, z wyznań pozbawionych egzaltacji. Wyobrażam sobie obrazy znajdujące się na antagonistycznym płótnie moich myśli, o barwach monochromatycznego szkicu, o mówieniu obrazami. Jestem pogrążona w twórczej gorączce, a nie mogę jej realizować lecząc, ponieważ mam świadomość, że nie na tym teraz powinnam się skupić. Tym sposobem moja impotencja intelektualna bierze górę i w tą drogą dochodzę do szału własnych myśli wirujących wokół niewyrażonych idei i niezrealizowanych nakazów społeczeństwa. Wiem, że zawaliłam i wiem, co powinnam zrobić. Ale to tak trudne, kiedy we mnie kryją się słowa i barwy. Czuję się jak artystyczny Chrystus, nosząc ciężar wchodzę pod górę, a rzeczywistość okłada mnie kijami, tak po prostu dla zabawy... z tą różnicą... że ja nikogo nie zbawię. Nikt nie chciałby być zbawiony przez coś takiego.

 

http://www.youtube.com/watch?v=pwT9G6t-SKI

<3

 

"Dzień dobry, Kolumbie-Tymi słowami matka zawsze przypominała mi, że Ameryka została już odkryta i że marzenia bardzo różnią się od życiowych prawd. Po co oddychać, skoro ktoś już mówił ci, czym różni się rower od jabłka. Jak ugryzę rower i pojadę na jabłku, sam poznam różnicę, ale myśli o działaniu męczą mnie bardziej niż samo działanie. Ojciec powiedział kiedyś, że chcąc zobaczyć czyjąś duszę, powinienem popatrzeć na marzenia. To pozwoli mi zlitować się nad tymi, co siedzą w głębszym gównie niż ja. Nazywam się Axel Blackmar, pracuję w Departamencie Rybołówstwa i Myślistwa. Ludzie mylą się sądząc, że liczę ryby. Patrzę na nie i na ich sny, a potem zapraszam je do własnych snów. Ryby niesłusznie uważa się za głupie. Zawsze wiedzą, kiedy siedzieć cicho. To ludzie są głupi. Ryby wiedzą wszystko i nie muszą myśleć. Ryby wyruszają z małych strumieni, a ja przygotowuję je na ocean. Gdy mają umrzeć, wracają tam, skąd przybyły. To mnie z nimi łączy, dlatego wróciłem do miasta."


Są filmy, które mogę oglądać 24/7 i dalej mam ochotę zobaczyć je jeszcze raz... tylko szkoda, że w moim przypadku jest takich filmów wiele.

 

http://www.youtube.com/watch?v=XHlhk9fs5I0&feature=related

 

Jestem epitafium rzeczywistości i generalnie dobrze mi z tym. Trochę ciężko pogodzić własne zaburzenia psychiczne z manią paranoidalno-prześladowczą, jednak chyba nigdy nie chciałabym być zwykłym epickim gniotem. Chyba wolę spędzić życie w izolatce niż z Wami wszystkimi. Wiem, że prędzej czy później ktoś wyśle mnie tam, skąd nie wyjdzie się z własnej woli. Problem w tym, że na wszystko, każde moje zachowanie czy odpały mam racjonalne argumenty, które Wy wszyscy pomijacie i zapisujecie jako bezpodstawne wymysły umysłu pozbawionego myśli.

 

Jest 6:00 a ja siedzę z ręcznikiem na głowie zastanawiając się co ze sobą zrobić. Zastanawiam się po co w ogóle mam cokolwiek robić. Przecież to i tak nikogo nie interesuje czy wstanę danego ranka, czy zasypiając nie obudzę się nigdy więcej. Chyba potrzebuję zmiany baterii... Chyba potrzebuję czegoś, co co chwila będzie na mnie wrzeszczeć "rusz ten tłusty tyłek!". Chyba... nie może być to człowiek. Człowiek nie zniewoli człowieka. Nie wolno... To niehumanitarne... 

 

 

Przestwór w rozpacznym szale zgrozy skamienieje!...

Rozchyla drzwi... otwiera oczy trwogą mętne...

 

Patrzy: Wszystko, jak było... zimne... obojętne...

<3



Info

Użytkownik sayurinirali
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.