"Na co patrzysz madonno bufetu
Znad ołtarza kielichów i flach
Czy oślepia cię światło kinkietów
Czy przenika ten sam co mnie strach"
J.K. ofc.
http://www.youtube.com/watch?v=UKuc4nfJByc&feature=related
<3
Sami sobą udowadniamy irracjonalność i pustkę otaczającej nas rzeczywistości. Pochłaniającej nas rzeczywistości. Jaka stworzenia ograniczone mamy prawo się poddawać, jednak sama nasza egzystencja do czegoś zobowiązuje. Weźmy się za świat do cholery i zamieńmy się miejscami z chroniącym nas przed strachem bogiem, który jest wymysłem jednostki, która sterowała milionami. I tyczy się to każdej jednostki prowadzącej miliony na barykady strachu.
Rzucam się pod pociąg własnych ograniczeń. Zaplatam szubienicę z człowieczych wad. Poleruję katanę przygotowaną na surrealistyczne harakiri spowodowane realistyczną słabością. Mieszam własną świadomość z otaczającym mnie fałszem wstrzykując je sobie prosto w serce. Zaczynam biegać bez celu wpadając na przeszkody, które nieumiejętnie próbują mnie zabić. Potrzebuję ciszy wszystkiego dookoła i wszystkiego we mnie. Potrzebuję pokoju bez okien i klamek. Potrzebuje Kobierzyna bez personelu. Potrzebuję czystej, niezszarganej psychiki i nowej, wrażliwej, bezusterkowej umiejętności przeżywania i wyrażania uczuć.
http://www.youtube.com/watch?v=kd_rEb7j_8s&feature=player_embedded
"Czy było warto? Jezu, wszystko pozamieniało się nieodwracalnie. Każdy dzień jest jak ostatni dzień lata i stoję na zimnie nie mogąc znaleźć drzwi do domu. Muszę przyznać ze przeżyłem mnóstwo poruszających chwil. Większości ludzi życie przecieka miedzy palcami i nigdy nie realizują swoich wielkich planów. Przez te wszystkie lata zostawiałem kawałki serca w różnych miejscach i zostało mi już bardzo niewiele. Ale zmuszam się do uśmiechu wiedząc, że moje ambicje znacznie przewyższały mój talent. Wokół mnie nie ma już białych koni ani pięknych kobiet..."
Nawiasem... kocham Depp'a! za ten film i za całokształt.
http://www.youtube.com/watch?v=E_cQNkHFJSc
jaaaa.... utożsamiam się z tą piosenką poniekąd...
Spektakl... był BEZNADZIEJNY -.-" zrobili z Julii niezrównoważoną psychicznie i emocjonalnie, niedojrzałą, nieodpowiedzialną i tępą dziewuchę z wielkiego miasta, która w oryginale tak naprawdę w porównaniu do Romea była bardziej stabilna emocjonalnie, dojrzalsza i zdecydowania bardziej rozważna niż nieszczęsny kochanek, którego rozchwianie emocjonalne było urocze. Ale to oczywiście w tragedii, a nie w marnym jej odegraniu... Jedyne co znośne w całej kreacji aktorskiej tytułowej bohaterki to dekolt Julki, ale tutaj o talencie mówić nie można. Zrobili ze sztandarowej tragedii, ze studium ludzkich uczuć i ludzkiej psychiki irracjonalną, tępą komedię romantyczną przeplataną niesamowicie płytkimi motywami erotycznymi jeśli tak to w ogóle można określić. Pomysł mógłby wypalić, gdyby nie zmieniono całkowicie konceptu autora, który widząc taką inscenizację nie uśmiercałby Romea, a sam wszedł na scenę i nie musiałby grać sceny finałowej...
Dodołujmy się na koniec!
http://www.youtube.com/watch?v=zxjW6VGr8fM
I tak to uwielbiam, bo dzięki temu wiem, że czasem warto się podnosić, mimo że nie widać dokąd powinno się iść.
Użytkownik sayurinirali
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.