Brakuję mi tych czasów, kiedy żyłam tak beztrosko.. Straciłam kilka solidnych przyjaźni, wtedy nie przejmowałam się tym, czy jutro może ktoś napiszę, zadzwoni, wyśle sms-a.. Ale jak to mówią.. "lepiej mieć jednego prawdziwego przyjaciela, niż stu fałszywych" może to i prawda. Spróbuję się nie przejmować. Najgorsze jest to, że dorosłam do rzeczy, do których dorosnąć powinnam dopiero za kilka lat. Możecie myśleć o mnie co chcecie. Na prawdę. Tylko nie piszcie, że chcę zwrócić na siebie uwagę i uważam się za najpiękniejszą i najlepszą, bo to już przesada. Cześć.