Na zdjęciu śliczna psinka, sunia, na karku sporo latek, troszkę taka przy sobie, niestety utykała na tylną lewą łapkę, prawdopodobnie złamana. Przyszła do naszej grupy z sąsiedniego gospodarstwa, kiedy byliśmy na kajakach. Jej rodzice to niczym bohaterowie z filmu "Zakochany kundel", bowiem kundelek zakochał się w rasowym psie Golden Retriever i tak powstała oto urocza psinka.
Praca się pisze, teksty się przestawiają, usuwają, a czuję że to jak walka z wiatrakami, bo końca nie widać. Albo czegoś za dużo, albo za mało, albo nieciekawie, albo za bardzo opisane. Albo na ostatnią chwilę dodajmy jeszcze jeden rozdział i Pani Sandro rozpisz się.... Czyżby Pan Guru, to kobieta w przebraniu mężczyzny? No ej...
Został miesiąc do obrony. Tak, miesiąc. Miesiąc na naukę i ogarnięcie 40 pytań i odpowiedzi. Oby nie było na obronie białej kartki w głowie, oby nie. Bo mi zależy na dogoterapii.